Wreszcie kupiłam sobie formę do pieczenia tarty:) Tego samego dnia, kiedy przyniosłam ją ze sklepu musiałam ją wypróbować. Stęskniona za jabłecznikiem zrobiłam tartę z jabłkami, a żeby nie była taka jak jabłecznik urozmaiciłam ją kokosową bezą. Ciasto o średnicy około 28 cm znikło w niecałe pół godziny. Nawet nie pozwoliliśmy mu ostygnąć:) Żeby nie było, że jesteśmy żarłokami - w jedzeniu tarty pomagała nam siostra, która uraczyła nas swoją wizytą i przy okazji smakowała przygotowane przeze mnie potrawy.
Przepisów na ciasto do tarty jest mnóstwo, a większość z nich taka sama:) Poszukałam, poszperałam i wybrałam uniwersalny przepis nadający się do przygotowania tart na słodko jak i w wersji wytrawnej lub ostrej.
Potrzebujemy:
- 250 g mąki
- 100 g masła
- 1 jajko
- szczypta soli
- odrobina wody (około 1/3 szklanki)
Jeśli przygotowujemy tartę w wersji na słodko do ciasta możemy dodać 2 łyżki cukru pudru, ja użyłam zwykłego.
Z podanych składników wyrabiamy ciasto i schładzamy w lodówce około 15 minut. Jeśli mocno się klei - dosypujemy mąki.
Następnie wałkujemy, przenosimy do formy i ponownie wkładamy do lodówki na kolejne 10, 15 minut. Ciasto należy obciążyć - używając np. fasoli lub grochu. Obciążone ciasto pieczemy 15 minut w 200 stopniach, po tym czasie ściągamy fasolę (lub jakiś inny obciążnik jakiego użyjemy, ja użyłam małego garnka) i nakładamy nadzienie, bezę i pieczemy około 20 minut.
Przepis na nadzienie i bezę:
- 2 duże jabłka
- 3 białka
- pół szklanki cukru pudru
- około 100 g wiórków kokosowych
- cynamon
Jabłka ścieramy na tarce na dużych oczkach, mieszamy z cynamonem i wykładamy je na tartę. Białka ubijamy na sztywno z cukrem pudrem, na koniec dodajemy wiórki kokosowe i nakładamy na jabłka. Pieczemy około 20 minut, sprawdzając stan bezy - jeśli zaczyna się delikatnie rumienić - jest gotowe:)
Po upieczeniu ciasto powinniśmy wystudzić i najlepiej jeść je na zimno ale na ciepło też jest dobre ( z resztą nie wiem jak smakuje na zimno bo nie zdążyło ostygnąć:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz