Jakiś czas temu pojawił sie tutaj przepis na bananowe muffinki z czekoladą. Tym razem zrezygnowałam z czekolady i orzechów skupiając się wyłącznie na bananach. Moim zamiarem było osiągnięcie mocno bananowego smaku i chyba się udało :) Babeczki wyszły bardzo bananowe, lekko wilgotne i miękkie w środku. Dla urozmaicenia wrzuciłam garść pokrojonych rodzynek, które równie dobrze można zastąpić kawałkami czekolady :) Składniki: - 1,5 szklanki mąki - 1 łyżeczka sody oczyszczonej - 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia - szczypta soli - 1/3 szklanki oleju - 1 jajko - 3 mocno dojrzałe banany - 1/3 szklanki cukru - łyżka jogurtu naturalnego - garść rodzynek (niekoniecznie)
Wykonanie: 1. Suche składniki mieszamy ze sobą. 2. Ubijamy białko, dodajemy żółtko oraz olej i jogurt. 3. Wrzucamy banany rozgniecione za pomocą widelca lub zmiksowane blenderem i mieszamy z suchymi składnikami. Dodajemy rodzynki. 4. Napełniamy ciastem formę do muffinek i pieczemy w nagrzanym piekarniku w 180 stopniach około 20 minut.
Pyszny i pożywny koktajl owocowy, który możemy przekształcać na różne sposoby.
Wersja podstawowa to zmiksowane banany i maliny w dowolnej ilości ( ja użyłam dwóch bananów i dwie garści malin mrożonych)
- do tego łyżka miodu i koktajl o gęstej konsystencji idealny do zjadania łyżeczką gotowy - jeśli chcemy żeby był bardziej płynny dodajemy mleko albo jogurt naturalny - świeża mięta doda niepowtarzalnego smaku
Jak to w przypadku przygotowywania koktajli - wszystkie składniki należy umieścić w blenderze i zmiksować. Pycha!
Wczoraj w moim domu po raz pierwszy zagościła dynia. Jest ona teraz obecna w każdym sklepie, na każdym straganie, pojawia się jako wystrój restauracji oraz barów, a to ze względu na zbliżające się Halloween, które jest obchodzone nie tylko w Stanach ale również w Danii. Tak więc zaciekawiona tym warzywem postanowiłam wreszcie przygotować z niej jakąś potrawę i dziś w mojej kuchni powstawały same dyniowe dania. Na pierwszy ogień poszła dyniowa zupa krem a potem placki z dyni, które zaprezentuję Wam w tym przepisie. Placki wyszły naprawdę smaczne i świetnie skomponowały się ze smakiem imbiru. Od teraz mogę śmiało powiedzieć, że dynia będzie gościć w mojej kuchni częściej :) Potrzebujemy: - około 2 szklanki miąższu z dyni - 1 jajko - 3 łyżki mąki - płaska łyżeczka świeżego startego imbiru - pieprz, sól - szczypta proszku do pieczenia
1. Miąższ zetrzeć na tarce o cienkich oczkach, wymieszać z mąką, imbirem, przyprawami, proszkiem i żółtkiem. 2. Przygotowanie placków z dyni nie różni się wiele od placków ziemniaczanych, z tą różnicą, że tutaj białko ubijamy osobno i dopiero na koniec dodajemy do reszty, dzięki czemu są bardziej pulchne. 3. Po dodaniu ubitego białka całość wymieszać i smażyć na rozgrzanej patelni z dodatkiem tłuszczu (ja smażyłam na oleju kokosowym) z obydwu stron.
Ostatnio znów naszło mnie na dietetyczne posiłki. Nawet robiąc jakieś słodkości staram się używać mniej cukru albo zastępować go cukrem brązowym. Tak samo jest z daniami obiadowymi - m.in więcej gotowania na parze, pieczenie w folii, zastępowanie majonezu jogurtem a margaryny - olejem kokosowym (który swoją drogą stosuję również do pielęgnacji ciała i włosów). Ostatnio natknęłam się na przepis na sałatkę z grejpfrutem i kurczakiem - połączenie to tak mnie zaciekawiło , że postanowiłam ją przyrządzić. Nie byłabym sobą gdybym nie zmodyfikowała przepisu i nie dodała lub pozamieniała składników:) Musze przyznać że efekt końcowy był zadowalający - sałatka smakowała nawet mojemu głodomorkowi, który nie przepada za połączeniami owoców i mięsa. Do sałatki dodałam łodygi selera naciowego i to było według mnie nie potrzebne, jego smak nie pasował do reszty, dlatego proponuję zrezygnować z tego składnika. Polecam za to koniecznie użycie kaszy jaglanej - nie tylko w tej sałatce, jest ona jedną z najzdrowszych kasz, zawiera wiele cennych składników i jest smaczna:) Od kiedy ją odkryłam stosuje ją bardzo często, np. zamiast ziemniaków czy ryżu do obiadu albo w postaci deseru - zapiekaną z bananami (pycha:) - na pewno pojawi się na blogu) Teraz pora na przepis: Potrzebujemy: - 1 duży grejpfrut - połowa piersi z indyka - pół szklanki kaszy jaglanej - pół ogórka szklarniowego - pół puszki kukurydzy - 1 awokado (można pominąć) - jogurt naturalny - łyżka majonezu - sól, pieprz - łodyga selera naciowego (radzę pominąć) 1. Pierś gotujemy w wodzie lub na parze. następnie kroimy w kostkę. 2. kaszę gotujemy według przepisu na opakowaniu. 3. Ogórka i awokado kroimy w kostkę. 4. Grejpfruta przekrawamy na pół i wydrążamy miąższ, pozbywamy się białych błonek i kroimy miąższ na kawałki (połówki skórki proponuję zostawić na potem jako miseczki do podania sałatki) 5. Wszystkie składniki mieszamy ze sobą, dodajemy kukurydzę, jogurt oraz majonez. Przyprawiamy do smaku. Schładzamy w lodówce.
Ostatnio coraz częściej piekę muffiny, głównie dlatego, że lubię zaspokajać swojego łakomczucha przygotowując mu pyszne słodkie niespodzianki, które z wielką chęcią zabiera ze sobą na śniadanie do pracy lub zjada jeszcze przed wyjściem :) I w końcu zakupiłam sobie silikonową formę do pieczenia babeczek! Co prawda te muffinki były przygotowywane jeszcze w zwykłych papierowych foremkach i dlatego nie wyglądają zbyt zachęcająco, ale możecie mi wierzyć - były pyszne! Przepis powstał spontanicznie podczas przygotowywania, mając przed sobą 3 przepisy na muffinki zmodyfikowałam je w jeden i byłam ciekawa rezultatu. Babeczki wyszły miękkie, wilgotne i pełne jabłek. najbardziej smakowały mi jeszcze ciepłe, takie mini szarlotki :) Składniki: - szkl. mąki - 1/2 łyżeczki sody - 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia - 2 czubate łyżki cukru - pół szkl. oleju - pół szkl. jogurtu gęstego - 1 jajo - 2 jabłka - około pół tabliczki czekolady (ja użyłam gorzkiej) 1. Jajko ubić z cukrem, wlać olej i jogurt, wymieszać. 2. W misce wymieszać suche składniki - mąkę, sodę i proszek. 3. Suche składniki wymieszać z mokrymi i dodać pokrojone w kostkę jabłka oraz posiekaną czekoladę. 4. Napełnić foremki i piec w nagrzanym piekarniku około 20, 25 minut w 180 stopniach.
Mega proste w wykonaniu ciasteczka dla wszystkich, którzy lubią ten kokosowy smak:)
Potrzebujemy: - 3 jaja - 180 - 200 g wiórków kokosowych - cukier ( ja użyłam dwóch łyżeczek brązowego cukru, przez co ciastka były mniej słodkie - o co mi chodziło, jeśli chcecie bardzo słodkie można dać około 1/2 szkl. zwykłego cukru lub cukru pudru) - pół tabliczki czekolady Białka jaj ubijamy na sztywno, stopniowo dosypując cukier oraz dwa żółtka na końcu. Wymieszać z wiórkami kokosowymi. Za pomocą łyżeczki lub dłońmi uformować kulki, lekko je spłaszczyć i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec około 25 minut w 150 stopniach. Na koniec ciasteczka można zanurzyć w roztopionej czekoladzie:)